Dzisiaj odwiedziłem okolice jeziora Rożnowskiego i natknąłem się na scenkę jak gospodarz pilnował krowy kulturalnie siedząc na ławce przy stole ustawionej na łące. Obiecałem sobie, że jak będę wracał to jeśli jeszcze będzie to na pewno się zatrzymam na zdjęcie. Jakież było moje szczęście kiedy zobaczyłem, że nie dość, że jest on, ale jeszcze koledzy :) Pozdrawiam sympatycznych panów.